30.09.2009 20:21
i stał się krok.
właściwie to ciężko zdefiniować mi to, co się właśnie dzieje w moim życiu - czy to krok do motocykla? cóż. krok do powolnego opętania tematem na pewno. właściwie to cieszy mnie niezmiernie, że moja praca pozwala mi na wchodzenie w tematy totalnie nowe i odkrywcze. to niezmiernie rozwijające. taka profesjonalna zajawka.
a teraz proszę. nie wiedząc kiedy i nie wiedząc jak (przysięgam, wszystko wydarzyło się w przeciągu mniej niż tygodnia) zamieniam się w specjalistę ds. komunikacji firmy specjalizującej się w akcesoriach motocyklowych. i to jakich!
zresztą, czy to ważne? teraz motocykle staną się moim chlebem powszednim. i tym sposobem zupełnie mnie to opęta, a na drugie urodziny mojego dziecka zrobię mu(sobie) prezent i zapiszę się na kurs.
o kurczę. ja naprawdę ciągle zastanawiam się nad tym co się wydarzyło. uaaaaaaaaaaa!
aha. za dzisiaj
muszę podziękować piotrkowi. i tak tego nie przeczyta :) ale co
tam.
Komentarze : 6
Kiedy już sama wsiądziesz :) Najlepiej jednak pod okiem instruktora.
W sensie, kiedy już sama wsiądę? Czy kiedy pierwszy raz ktoś mnie wrzucił na plecy? :)))
:)
Znaczy się od uzależnienia już niedaleka droga :) Ciekawa jestem Twoich pierwszych wrażeń z jazdy na dwóch kółkach :)
No, no, teraz to już nie ma bata. Się chciało, się ma :-)
Kategorie
- Na wesoło (656)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Ogólne (9)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)